Strona 1 z 1
O kupowanie

Napisane:
N cze 25, 2006 1:22 pm
przez Tinfello
Pytanko - jak kupuje moge powiedziec tylko kup (jeden wyraz) no i jest np elfi miecz (3 rodzaje o 3 roznych cenach) i chce kupic najdrozszy. Jak ? Mowie kup elfi no to kupuje sredni, jak zrobic aby kupil najdrozszy ? Co oznaczaja liczbyw nawiasach po prawej stronie (64, 32 ?) W grze jestem Tinfellos. Z gory dziekuje za odpowiedz :)

Napisane:
N cze 25, 2006 1:27 pm
przez Reif
Nawiasy to poziom przedmiotow.
Co do kupowania jest to kolejny temat, przejrzyj poprzednie...
Ale jak juz jestem to napisze.
Liczysz miecze od gory, sa trzy, chcesz 2 piszesz kup 2.miecz, chcesz 3 kup 3.miecz - pierwszy kup miecz

Napisane:
N cze 25, 2006 1:48 pm
przez Tinfello
A jak jest długi elfi miecz i elfi miecz. Jak kupic dlugi ? Bo jak pisze dlugi to to jest dlugi miecz nie elfi ?

Napisane:
N cze 25, 2006 1:49 pm
przez Gerino
ku x.dlugi, gdzie x to numer, powinno zadziałać.

Napisane:
N cze 25, 2006 1:49 pm
przez muzgus
uściślę: jak masz coś takiego:
[ 5 30] ciemna butelka (zawiera piwo) (10)
pierwsza liczba to poziom przedmiotu, druga liczba to cena przedmiotu a trzecia liczba, w nawiasie po prawej, to ilość tego przedmiotu, na jaką Cię stać.

Napisane:
N cze 25, 2006 1:52 pm
przez Tinfello
Dzieki :) A jak wyrzucic rzecz ? I co to znaczy "ten przedmiot jest za ciezki dla ciebie". Nie moge go wlozyc. Kiedy nie bedzie za ciezki ?

Napisane:
N cze 25, 2006 1:55 pm
przez Gerino
Jest za ciężki, czyli nie masz dość siły by go unieść. Zwiększ swoją siłe, czy to przedmiotami magicznymi, czarami albo treningiem.
Wyrzucić możesz poprzez "upuść" albo "wyślij".

Napisane:
N cze 25, 2006 1:58 pm
przez Tinfello
Od kiedy warto zwiekszac sile ?

Napisane:
N cze 25, 2006 5:39 pm
przez Fortarea
Od zawsze, bo od siły zależy ilość zadawanych przez Ciebie obrażeń.

Napisane:
N cze 25, 2006 5:49 pm
przez Gerino
Na początku mądrość, potem budowa (o ile nie jesteś profesją stricte magiczną); nic ci nie przyjdzie z silnych ciosów, jak sam padniesz po pierwszych trzech. Siłę dobrze jest zwiększać równocześnie ze zręcznością, od której to zależy jak dobrze unikasz ciosów. Nie ma sensu skupiać się na jednym współczynniku; tylko zbalansowanie cech da zadowalający efekt.

Napisane:
N cze 25, 2006 6:11 pm
przez Tinfello
Mam postac stricte magiczna. No i co i jak inwestowac ?

Napisane:
N cze 25, 2006 6:16 pm
przez Gerino
Mądrość, inteligencja, zręczność. Broń tak naprawdę można w pewnym momencie zostawiać w inwentarzu, i tak mało kiedy się przydaje...
A, no i trenować manę.

Napisane:
N cze 25, 2006 6:38 pm
przez Lam
Mana dla kleryka, bo może się leczyć szybciej, niż go leją i dla psionika, bo ma czary po 200 many. Dla maga po 30 poziomie lepszą inwestycją jest życie - ma tanie czary, potem profesjonalizm, a zarazem zadaje wielkie obrażenia, byle tylko zdążyć je zadać, zanim mu zabiorą całe życie :)

Napisane:
N cze 25, 2006 7:49 pm
przez Gerino
To jest jedno wyjście, ale przy braku bardzo skutecznych czarów ochronnych jak psionik, na wyższych poziomach mag dostaje takie obrażenia, że te jego kilkaset życia starczy na kilka chwil, więc logiczne jest, że albo będzie wysługiwał się sługami, albo będzie ssał (ew. jedno i drugie). Przy ssaniu mana jest bardzo ważna, bo mag, któremu kończy się mana w połowie wyssysania życia z przeciwnika ma bardzo głupią minę. Przy pozyskiwaniu sług mana jest już mniej ważna, ale zależnie od obranej taktyki, wszystko przestaje być tak naprawdę istotne ;)
Moim skromnym zdaniem magowi życie przydaje się tylko, gdy napadnie go jakiś zbój, ale i wtedy łatwiej jest oślepić i zwiać, niż zgrywać bohatera gdy jest się zupełnie nieprzygotowanym.
A, jeszcze jeden argument za wielkimi ilościami many - jeżeli mag walczy w grupie, co nigdy nie jest takie głupie, z postaciami walczącymi, to zawsze lepiej, by mógł rzucić ten n-ty raz wybuch plazmowy, niż gdyby miał sterczeć z ileśtam punktami życia, i absolutnie nieefektywnie próbować trafić przeciwnika, podczas gdy jego towarzysze modlą się, by ten sk... wreszcie padł.

Napisane:
N cze 25, 2006 8:28 pm
przez Lam
Jeżeli mag nigdy nie będzie musiał przyjmować ciosów, to rzeczywiście może sobie trenować manę ile chce. Ale jeżeli jednak kiedykolwiek ma otrzymać obrażenia, a nie chce ssać 10 minut przed każdą walką, powinien jednak pójść w życie. Ze splotem many, profesjonalizmem i medytacją mag może mieć choćby 500 many na końcu gry (co i tak jest niemożliwe jeśli nie ubierzesz się na ujemną inteligencję ;)) i bez problemu sobie walczyć. Nie sądzę, by nowicjusz miał dość zacięcia do przyjęcia stylu gry Wagnarda (któremu mana chyba nigdy nie spadła poniżej 2000 ;)) i dość doświadczenia, by unikać tych wszystkich niebezpieczeństw, które na niego czekają. Z czystym sumieniem mogę polecić trenowanie życia (i odsypianie many w splocie co dwie, a nie co pięć walk).

Napisane:
N cze 25, 2006 10:35 pm
przez Gerino
Wszystko sprowadza się więc do tego, jak kto chce magiem grać :)

Napisane:
N cze 25, 2006 11:03 pm
przez Val
Poradnik użytkownika forum "Nowicjusze" dla "wyjadaczy" napisał(a):2. Nie pomagaj za bardzo/na siłę. Udziel konkretnej odpowiedzi nie wyprzedzając ewentualnych kolejnych pytań.
4. Pod żadnym pozorem nie zmieniaj tematu! Nie opowiadaj, co Tobie się przytrafiło, nie zadawaj dodatkowych pytań do innych, a w szczególności wróć do punktu 1 i nad nikim nie próbuj się wywyższać. Konkretne, suche odpowiedzi na pytania, bez zbędnych emocji.
"Wyjadacze" - Gerino i Lam. Nie mówcie dokładnie o wszystkim - jak grać - niech Tinfello popróbuje sam, dajcie mu trochę radości z gry:).

Napisane:
N cze 25, 2006 11:25 pm
przez Gerino
No widzisz, rzecz w tym, że konkretna odpowiedź musiała zostać ustalona, czy też przedyskutowana, gdyż zaistniała różnica poglądów względem niej.

Napisane:
N cze 25, 2006 11:36 pm
przez Val
Rzecz w tym, że to nie jest miejsce na dyskusję wyjadaczy na ten temat, tylko na rzeczowe odpowiedzi. Nowicjusze nie zrozumieją wiele z Waszej paplaniny.

Napisane:
N cze 25, 2006 11:54 pm
przez Lam
Odpowiedzi były bardzo proste, a kiedy zostały udzielone, Gerino zaczął rozważania, która jest lepsza. Nie poradzę nic na to, że nowicjusz zadaje pytanie, na które nie ma jednej odpowiedzi. A skoro nie ma jednej, to nie dostał jej na talerzu.
Może po prostu będziemy wszystkim, którzy zadają takie głupie pytania radzili, żeby założyli sobie wojowników krasnoludów? ;)

Napisane:
Pn cze 26, 2006 12:00 am
przez Val
Albo psioników sektoidów?
Nieważne, może EOT?