Wrzeszczenie, moj zgon, sukces...

Mineło pare dni, emocje opadły (u mnie)... Nadszedł czas na ten list.
Dla przypomnienia:
Sprawa w duzym uproszczeniu dotyczy mojej smierci, pierwszej z rak gracza a za sprawa Gerina. (to raczej jest taki uchwyt do czasu kiedy mniej wiecej wystepowala poruszana przeze mnie sytuacja)
Co sie stalo/o co poszlo:
Wpierw moze zaznacze, ze jestem lamerem. To okreslenie moze do mnie po pewnych przerobkach pasowac. Inszymi slowy jestem nowy, zielony, glupi i nic nie rozumiem.
Po tym autokrytycznym wstepie, ktory ma swoj cel, wyjasniam co zaszlo (z mojego punktu widzenia).
Zauwazylem podczas gry pewne niezrozumiale dla mnie zjawisko. Paru graczy, jak sie okazalo wampirow, dosc czesto wrzeszczalo "Ad Nocturn!!!". Pierwsza wlasciwa moja reakcja byla taka, ze zapytalem sie co to znaczy. Zignorowano moje pytanie, czym sie specjalnie nie przejalem i co jakis czas je ponawialem. Niestety, bez pozytywnych rezultatow. Biorac pod uwage to ze ktos mi juz duzo wczesniej zwrocil uwage na regulamin i moja angielszczyzne, nie dawalem za wygrana, sadzac ze okrzyki te (coraz bardziej mnie rozbawiajace) nie sa zgodne z regulaminem, bo przeciez nie sa po polsku, na dodatek ich nie rozumiem (ok/oki jest z ang. ale wszyscy je rozumieja). W obliczu kleski zwyklych pytan i wzrastajacego rozbawienia, zaczalem wydawac takie same lub przeinaczone okrzyki (na gawedzie, krzyczec jeszcze nie umialem), majac nadzieje na to ze osoby te zrozumieja o co mi chodzi, a powtarzam, chodzilo mi o wyjasnienie tego, tak bym mogl najzwyczajniej w swiecie to zrozumiec. Jedyna reakcja ze strony wampirow byly teksty typu "Zamilcz..." "Zamknij sie" i inne.
Pewnego dnia poszedlem nad oltarz i tam miala poczatek zabawa w straszenie mnie :) Tak to odebralem... mysle ze slusznie. Zabawa mi sie podobala, i mialem nadzieje ze wkrotce ktos mi wyjasni wkoncu o co biega z tymi zabawnymi okrzykami. Gerino wlaczyl chodzenie za mna, wiec wymyslilem sobie uciekanie przed goniacym wampirem i zaczolem biegac po Midgardzie w te i we w te. Szkoda ze wyskakiwal tylko tekst ze Gerino za mna idzie a nie biegnie. Mniejsza. W miedzyczasie wpadlem na pomysl zeby skoczyc do sklepu po czosnek, kupic go i zapytac jak sie go urzywa (jak pierwszy raz bylem w sklepie to go kupilem i zjadlem i nie najlepiej sie czulem, wtedy myslalem ze to pozywienie, i nie przyszlo mi na mysl ze to moze miec zwiazek z wampirami; juz taki niedomyslny widac jestem). To co jeszcze pamietam to to ze Gerino powiedzial cos w stylu "Co, chcesz kupic czosnek?!" i sam zjadl takowy, zanim kupilem, z czego lalem jak nic :)
Ostatecznie nawet nie pamietam czy kupilem ten czosnek czy nie... w tym czasie bowiem przez to bieganie przyjaralem (kolejny raz w swoim zyciu) obiad i to dosc mocno (rybki smazylem no i sie zweglilo pare). Zly na siebie totalnie wrocilem do kompa jak najszybciej, gdzie wkoncu sie dosc dobrze bawilem. Dokladnie nie pamietam czy to mialo miejsce przed sklepem czy po, w kazdym razie gdy zamierzalem odejsc od komputera by nie zjarac kolejnych i juz wstalem zauwazylem katem oka ze cos jest nie tak... po ekranie lata duzo tekstu, nie nadazam u gory czytac bo linijki znikaja. Zorientowalem sie odrazu ze z kims walcze: straznik? kat? a moze i Gerino..., choc pewnie nie... Wkazdym razie od myslenia szybsza byla panika :) uciekanie, przywolanie na przemian w roznych ilosciach. Tuz przed smiercia przestalem sie szamotac i postanowilem zobaczyc wkoncu (tak, to u mnie mozliwe) z kim wogole walczylem. Okazalo sie tylko ze to jest ... Ktos :>
Stad moj tekst jak juz bylem w czysciu... Wtedy odezwal sie Gerino zdaje sie i juz wszystko bylo jasne... Zabil mnie, a powstale i chcace we mnie eksplodowac emocje (nad ktorymi zwykle panuje... no ale glod, zmeczenie i jeszcze taki obrot sprawy mne wytracily totalnie) sam uzasadnil stwierdzeniem "To kretyn". Dla mnie: zupelne zaskoczenie. Na taka glupote nie bylem przygotowany... przez mysl mi nie przeszla.
Calkiem logiczne bylo wiec to ze Gerino ma u mnie przechlapane, zero szacunku do takiego.... nastolatka (jesli masz wiecej lat to sie tym nie chwal). Zaaliasowalem sobie noc jako "Ad Nocturn!!! :P" co swietnie spelnialo swoje zadanie i wkoncu..... zdaje sie ze kolejnego dnia uzyskalem potrzebne mi wyjasnienia od.. no wlasnie Khrella.
Teraz juz wiem ze sie bawicie w jakies rodziny, ze to hasla i nie mozna ich zdradzic i jak te okrzyki nalezy interpretowac w zwiazku z zapisami w regulaminie. Dzieki Khrell, choc do jasnej mogliscie mi to wyslimaczyc na poczatku, gdy po prostu pytalem.
Musze jeszcze dodac, ze wlaczyla chodzenie za mna takze Sirith, chyba pozniej, jak mi sie przypalil obiadek, dodalem i ja i Gerina do grupy, ale ku mojemu zdziwieniu 'grupa' nie wyswietlala ile maja gotowki, a czytalem gdzies ze mozna jakos to zobaczyc gdy jest sie w grupie...?!
Prosba do Gerina, lub kogos kto moze ja spelnic:
Prosze o dostarczenie mi na maila logow (w niezmienionej postaci oczywiscie) z okresu od "straszenia nad oltarzem" do konca "egzekucji".
Do Gerina:
Przykro mi ale nie mam juz do ciebie szacunku ani twoich pobratyncow, znaczy sie rodziny. To jak sie zachowaliscie, bez wzgledu na wasza ilosc lat. Do zabawy chetny jestes, by cos powiedziec, wytlumaczyc, pomoc niebardzo... Osobiscie sadze ze lepszy/madrzejszy, jest w stanie zrozumiec glupiego/slabszego czy mniej zdolnego, a nie tylko mowic "kretyn" "idiota" itp. bo tyle to wlasnie umie glupi, ktory co najwyzej ma troche wiecej wiedzy (wiedza to malo by byc madrym czy inteligentnym).
Ciekaw jestem dlaczego jestes Ojcem rodziny, pewnie z powodu sily czy umiejetnosci zabijania graczy. Wprawdzie po zajsciu, ale od Sirith sie wiecej dowiedzialem niz od Ciebie, a Ojciec zwykle winien byc madrzejszy...
Badz pewien ze cie nie tkne, chocbys konal... z tego co sie zorientowalem lubisz usmiercac graczy, wiec nie dam ci satyfakcji nawet jej rozpoczeciem.
Jeszcze raz wielkie dzieki dla Khrella. Odrazu sprostuje ze dalej nie wiem co konkretnie oznacza owe "Ad.." ani inne okrzyki, ale wiem ogolnie co, dlaczego, jak, i oto chodzilo.
Na koniec pytanie:
Czy rodzina to to samo co klan? I czy to jest tylko taka umowa miedzy graczamy czy sama gra tez to jakos wspiera jakimis rozwiazaniami?
Pozdrowienia dla wszystkich ktorzy mi pomagali, w jakichs tam sposob, i dla tych ktorzy mi nie przeszkadzali, nie zabijali i byli cierpliwi w obliczu mojego deszczu pytan zapewnie irytujacych swa glupota. Coz, takie mam przebiegi asocjacyjne w czasie "myslenia" hehe, ze w efekcie pytam glownie o pierdolki i szczegoliki by byc na 100% pewnym ze cos dziala tak a tak, tym bardziej, ze gram glownie gdy juz jestem "zrypany", bo wtedy tylko na to mam i sile i ochote.
Bymind
Dla przypomnienia:
Sprawa w duzym uproszczeniu dotyczy mojej smierci, pierwszej z rak gracza a za sprawa Gerina. (to raczej jest taki uchwyt do czasu kiedy mniej wiecej wystepowala poruszana przeze mnie sytuacja)
Co sie stalo/o co poszlo:
Wpierw moze zaznacze, ze jestem lamerem. To okreslenie moze do mnie po pewnych przerobkach pasowac. Inszymi slowy jestem nowy, zielony, glupi i nic nie rozumiem.
Po tym autokrytycznym wstepie, ktory ma swoj cel, wyjasniam co zaszlo (z mojego punktu widzenia).
Zauwazylem podczas gry pewne niezrozumiale dla mnie zjawisko. Paru graczy, jak sie okazalo wampirow, dosc czesto wrzeszczalo "Ad Nocturn!!!". Pierwsza wlasciwa moja reakcja byla taka, ze zapytalem sie co to znaczy. Zignorowano moje pytanie, czym sie specjalnie nie przejalem i co jakis czas je ponawialem. Niestety, bez pozytywnych rezultatow. Biorac pod uwage to ze ktos mi juz duzo wczesniej zwrocil uwage na regulamin i moja angielszczyzne, nie dawalem za wygrana, sadzac ze okrzyki te (coraz bardziej mnie rozbawiajace) nie sa zgodne z regulaminem, bo przeciez nie sa po polsku, na dodatek ich nie rozumiem (ok/oki jest z ang. ale wszyscy je rozumieja). W obliczu kleski zwyklych pytan i wzrastajacego rozbawienia, zaczalem wydawac takie same lub przeinaczone okrzyki (na gawedzie, krzyczec jeszcze nie umialem), majac nadzieje na to ze osoby te zrozumieja o co mi chodzi, a powtarzam, chodzilo mi o wyjasnienie tego, tak bym mogl najzwyczajniej w swiecie to zrozumiec. Jedyna reakcja ze strony wampirow byly teksty typu "Zamilcz..." "Zamknij sie" i inne.
Pewnego dnia poszedlem nad oltarz i tam miala poczatek zabawa w straszenie mnie :) Tak to odebralem... mysle ze slusznie. Zabawa mi sie podobala, i mialem nadzieje ze wkrotce ktos mi wyjasni wkoncu o co biega z tymi zabawnymi okrzykami. Gerino wlaczyl chodzenie za mna, wiec wymyslilem sobie uciekanie przed goniacym wampirem i zaczolem biegac po Midgardzie w te i we w te. Szkoda ze wyskakiwal tylko tekst ze Gerino za mna idzie a nie biegnie. Mniejsza. W miedzyczasie wpadlem na pomysl zeby skoczyc do sklepu po czosnek, kupic go i zapytac jak sie go urzywa (jak pierwszy raz bylem w sklepie to go kupilem i zjadlem i nie najlepiej sie czulem, wtedy myslalem ze to pozywienie, i nie przyszlo mi na mysl ze to moze miec zwiazek z wampirami; juz taki niedomyslny widac jestem). To co jeszcze pamietam to to ze Gerino powiedzial cos w stylu "Co, chcesz kupic czosnek?!" i sam zjadl takowy, zanim kupilem, z czego lalem jak nic :)
Ostatecznie nawet nie pamietam czy kupilem ten czosnek czy nie... w tym czasie bowiem przez to bieganie przyjaralem (kolejny raz w swoim zyciu) obiad i to dosc mocno (rybki smazylem no i sie zweglilo pare). Zly na siebie totalnie wrocilem do kompa jak najszybciej, gdzie wkoncu sie dosc dobrze bawilem. Dokladnie nie pamietam czy to mialo miejsce przed sklepem czy po, w kazdym razie gdy zamierzalem odejsc od komputera by nie zjarac kolejnych i juz wstalem zauwazylem katem oka ze cos jest nie tak... po ekranie lata duzo tekstu, nie nadazam u gory czytac bo linijki znikaja. Zorientowalem sie odrazu ze z kims walcze: straznik? kat? a moze i Gerino..., choc pewnie nie... Wkazdym razie od myslenia szybsza byla panika :) uciekanie, przywolanie na przemian w roznych ilosciach. Tuz przed smiercia przestalem sie szamotac i postanowilem zobaczyc wkoncu (tak, to u mnie mozliwe) z kim wogole walczylem. Okazalo sie tylko ze to jest ... Ktos :>
Stad moj tekst jak juz bylem w czysciu... Wtedy odezwal sie Gerino zdaje sie i juz wszystko bylo jasne... Zabil mnie, a powstale i chcace we mnie eksplodowac emocje (nad ktorymi zwykle panuje... no ale glod, zmeczenie i jeszcze taki obrot sprawy mne wytracily totalnie) sam uzasadnil stwierdzeniem "To kretyn". Dla mnie: zupelne zaskoczenie. Na taka glupote nie bylem przygotowany... przez mysl mi nie przeszla.
Calkiem logiczne bylo wiec to ze Gerino ma u mnie przechlapane, zero szacunku do takiego.... nastolatka (jesli masz wiecej lat to sie tym nie chwal). Zaaliasowalem sobie noc jako "Ad Nocturn!!! :P" co swietnie spelnialo swoje zadanie i wkoncu..... zdaje sie ze kolejnego dnia uzyskalem potrzebne mi wyjasnienia od.. no wlasnie Khrella.
Teraz juz wiem ze sie bawicie w jakies rodziny, ze to hasla i nie mozna ich zdradzic i jak te okrzyki nalezy interpretowac w zwiazku z zapisami w regulaminie. Dzieki Khrell, choc do jasnej mogliscie mi to wyslimaczyc na poczatku, gdy po prostu pytalem.
Musze jeszcze dodac, ze wlaczyla chodzenie za mna takze Sirith, chyba pozniej, jak mi sie przypalil obiadek, dodalem i ja i Gerina do grupy, ale ku mojemu zdziwieniu 'grupa' nie wyswietlala ile maja gotowki, a czytalem gdzies ze mozna jakos to zobaczyc gdy jest sie w grupie...?!
Prosba do Gerina, lub kogos kto moze ja spelnic:
Prosze o dostarczenie mi na maila logow (w niezmienionej postaci oczywiscie) z okresu od "straszenia nad oltarzem" do konca "egzekucji".
Do Gerina:
Przykro mi ale nie mam juz do ciebie szacunku ani twoich pobratyncow, znaczy sie rodziny. To jak sie zachowaliscie, bez wzgledu na wasza ilosc lat. Do zabawy chetny jestes, by cos powiedziec, wytlumaczyc, pomoc niebardzo... Osobiscie sadze ze lepszy/madrzejszy, jest w stanie zrozumiec glupiego/slabszego czy mniej zdolnego, a nie tylko mowic "kretyn" "idiota" itp. bo tyle to wlasnie umie glupi, ktory co najwyzej ma troche wiecej wiedzy (wiedza to malo by byc madrym czy inteligentnym).
Ciekaw jestem dlaczego jestes Ojcem rodziny, pewnie z powodu sily czy umiejetnosci zabijania graczy. Wprawdzie po zajsciu, ale od Sirith sie wiecej dowiedzialem niz od Ciebie, a Ojciec zwykle winien byc madrzejszy...
Badz pewien ze cie nie tkne, chocbys konal... z tego co sie zorientowalem lubisz usmiercac graczy, wiec nie dam ci satyfakcji nawet jej rozpoczeciem.
Jeszcze raz wielkie dzieki dla Khrella. Odrazu sprostuje ze dalej nie wiem co konkretnie oznacza owe "Ad.." ani inne okrzyki, ale wiem ogolnie co, dlaczego, jak, i oto chodzilo.
Na koniec pytanie:
Czy rodzina to to samo co klan? I czy to jest tylko taka umowa miedzy graczamy czy sama gra tez to jakos wspiera jakimis rozwiazaniami?
Pozdrowienia dla wszystkich ktorzy mi pomagali, w jakichs tam sposob, i dla tych ktorzy mi nie przeszkadzali, nie zabijali i byli cierpliwi w obliczu mojego deszczu pytan zapewnie irytujacych swa glupota. Coz, takie mam przebiegi asocjacyjne w czasie "myslenia" hehe, ze w efekcie pytam glownie o pierdolki i szczegoliki by byc na 100% pewnym ze cos dziala tak a tak, tym bardziej, ze gram glownie gdy juz jestem "zrypany", bo wtedy tylko na to mam i sile i ochote.
Bymind